RECENZJA: Emily Giffin, Pewnego dnia [Where We Belong, 2012]

Jak dotąd nie miałam okazji do bliższego poznania twórczości pani Emily Giffin. Po przeczytaniu Pewnego dnia wiem, że to był błąd i chętnie go naprawię, gdyż już dawno nie spotkałam się z tak dobrą powieścią obyczajową. Pewnego dnia to opowieść o tym, jak wydarzenia z przeszłości i podjęte wówczas decyzje rzutują, a także zmieniają nieoczekiwanie bieg teraźniejszych zdarzeń. Przekonała się o tym dosadnie główna bohaterka tejże powieści - Marianne, której ułożone jak dotąd życie nagle - za sprawą innej kobiety - ulega diametralnej zmianie. Ową inną kobietą okazuje się Kirby Rose - córka głównej bohaterki, którą ta w wieku 18 lat oddała do adopcji. Kirby zjawia się nieoczekiwanie pewnego dnia w życiu swojej biologicznej matki i od tej pory obie zaczynają poznawać się wzajemnie, jak i same siebie. Przy okazji wychodzą na jaw inne tajemnice sprzed lat, a Marianne odkrywa, co tak naprawdę jest dla niej ważne i czy na pewno pragnie tego, co jeszcze do czasu pojawienia się Kirby w je