RECENZJA: Robert Kirkman i Jay Bonansinga, The Walking Dead: Droga do Woodbury [The Walking Dead: The Road to Woodbury (Walking Dead Book 2), 2012]

Przeszło pół roku temu miałem okazję, a zarazem przyjemność czytać tę książkę w oryginalnym wydaniu. Mniej więcej dwa miesiące temu Wydawnictwo SQN oddało w ręce polskich czytelników Drogę do Woodbury w przekładzie Bartosza Czartoryskiego. Miałem więc pretekst do jej ponownego przeczytania i porównania oryginału z polskim tłumaczeniem.
Zastanawiam się co mógłbym dodać, czego nie powiedziałem w mojej wcześniejszej recenzji tej książki. Na pewno jest ona równie dobra jak jej oryginalne wydanie oraz poprzednia zatytułowana Narodziny Gubernatora. Temat zombie i walki z nimi w najlepszym wydaniu. Tym razem nie doświadczyłem znużenia podczas czytania, ale może to dlatego, że wiedziałem już co za chwilę się wydarzy. Narracja, opisy sytuacji oraz miejsca, a także dialogi bohaterów zasługują na dużą pochwałę. To zdecydowanie pozycja obowiązkowa dla wszystkich wielbicieli tematu zombie oraz twórczości Kirkmana i jego projektu The Walking Dead. Książka Droga do Woodbury jest doskonałym uzupełnieniem serii komiksów oraz serialu produkcji amerykańskiej telewizji AMC. Nie sposób się nudzić podczas lektury tej książki, a nieoczekiwane zwroty szybkiej i nieustającej akcji sprawiają, że trudno oderwać się od lektury. Droga do Woodbury to kolejny znakomity sukces duetu Kirkman-Bonansinga.
Plaga zombie zalewa przedmieścia
Atlanty. Lilly Caul wraz z przyjaciółmi walczy o przetrwanie, szukając
ocalenia w ogrodzonym murem miasteczku Woodbury. Z początku miejsce wydaje się idealnym
schronieniem: za jedzenie płaci się pracą, każdy ma dach nad głową,
a otaczająca osiedle barykada skutecznie chroni przed atakami zombie.
Nad wszystkim sprawuje pieczę tajemniczy Philip Blake, który każe
nazywać się Gubernatorem, a mieszkańcy bez protestów poddają się jego
słowom. Lilly zaczyna jednak podejrzewać, że
w rzeczywistości miasto gnije od środka. Kiedy wraz z grupą rebeliantów
zdecydują się wydrzeć władzę ze szponów Gubernatora, droga do Woodbury
stanie się autostradą prowadzącą prosto do piekła.
Zastanawiam się co mógłbym dodać, czego nie powiedziałem w mojej wcześniejszej recenzji tej książki. Na pewno jest ona równie dobra jak jej oryginalne wydanie oraz poprzednia zatytułowana Narodziny Gubernatora. Temat zombie i walki z nimi w najlepszym wydaniu. Tym razem nie doświadczyłem znużenia podczas czytania, ale może to dlatego, że wiedziałem już co za chwilę się wydarzy. Narracja, opisy sytuacji oraz miejsca, a także dialogi bohaterów zasługują na dużą pochwałę. To zdecydowanie pozycja obowiązkowa dla wszystkich wielbicieli tematu zombie oraz twórczości Kirkmana i jego projektu The Walking Dead. Książka Droga do Woodbury jest doskonałym uzupełnieniem serii komiksów oraz serialu produkcji amerykańskiej telewizji AMC. Nie sposób się nudzić podczas lektury tej książki, a nieoczekiwane zwroty szybkiej i nieustającej akcji sprawiają, że trudno oderwać się od lektury. Droga do Woodbury to kolejny znakomity sukces duetu Kirkman-Bonansinga.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania tejże książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu SQN
Oglądam serial, teraz czas na przeczytanie książki. Dobra zachęta, dzięki. ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Twoją opinią. Moje spojrzenie na tą książkę jest podobne.
OdpowiedzUsuńNa półce czeka książka "Narodziny gubernatora", więc i "Drogę..." muszę mieć :)
OdpowiedzUsuńOstatnio coraz częściej ciągnie mnie do tego typu historii :P
OdpowiedzUsuń