RECENZJA: Maria Nurowska, Panny i wdowy. Tom 2 (2012)
Drugi tom głośnej sagi pióra Marii Nurowskiej, która na początku lat 90. doczekała się przeniesienia na ekran kinowy i telewizyjny, przenosi czytelnika do wydarzeń z XX wieku.
Ponownie, tak jak i w przypadku pierwszego tomu, głównymi bohaterkami są silne, niezależne i dzielne kobiety. Znowu spotykamy Susanne i Karolinę. Susanne stoi na straży dziedzictwa Lichickich, Karolina zaś kontynuuje edukację i poznaje nieoczekiwanie miłość swojego życia - Jana. Niestety los nie jest dlań życzliwy i mimo ukończenie studiów prawniczych, szczęśliwego konkubinatu i urodzenia bliźniąt, ginie z rąk pewnego patrioty.
Po jej śmierci życie w Lechicach toczy się dalej, choć dla Sussane ma ona inny smak. Kolejne pokolenie Lechickich dorasta i wkracza w dorosłość. Miłość przeplata się z coraz burzliwszymi wydarzeniami.
Drugi tom Panien i wdów to kolejna doza dobrego pisarstwa połączonego z nader ciekawą fabułą. Na pochwałę zasługują kreacje bohaterów, o których nie wspomniałam w recenzji pierwszego tomu. Charakteryzują się one złożonością i wnikliwością. Autorka w konstrukcji postaci zwraca uwagę zarówno na wygląd zewnętrzny, jak i na psychikę bohaterów. Wiele działań, jakie podejmują, są psychologicznie umotywowane. Moim zdaniem, kobiece kreacje stanowią niewątpliwie ogromny walor w niniejszej sadze. Postaci męskie są równie intrygujące, lecz widoczna jest w nich mniejsza dokładność. Ponadto mężczyźni stoją jakoby w cieniu niezależnych bohaterek Panien i wdów.
Przy okazji recenzji drugiego tomu Panien i wdów chciałabym zwrócić uwagę na nader estetyczną szatę graficzną wydania z 2012 roku. Doskonałe oddaje ona charakter wielopokoleniowej sagi.
Konkludując, drugi tom Panien i wdów to kolejny przykład doskonałego pisarstwa Marii Nurowskiej. To także wspaniała i jakże ciekawa opowieść o kobietach, które musiały zmagać się z niestabilną sytuacją w Polsce, a przy tym utrzymywać dziedzictwo Lechickich. Majstersztyk zarówno pisarski, jak i fabularny.
Czytałam lata temu, ale po Twojej recenzji mam ochotę wrócić. Ja całą sagę zapamiętałam, jako mdłą opowiastkę i na długo zraziłam się do Nurowskiej
OdpowiedzUsuńOstatnio czytałam "Wybór Anny" Nurowskiej - niezwykle przejmująca i bolesna historia.
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl